Gra o Milion
Nasz zespółDawno temu mój mentor zapytał mnie, co chciałbym w życiu osiągnąć. Odpowiedziałem: duży dom, szybki samochód i kupę forsy. Zamyślił się i po chwili zapytał: ale co chcesz naprawdę osiągnąć. Zaczerwieniłem się i zamilkłem. Po dłuższej chwili wypaliłem: Chcę zostawić po sobie świat lepszym, niż go zastałem. Chcę pokazać ludziom, jak wieść szczęśliwe i zamożne życie. Mentor lekko się uśmiechnął i pokiwał z zadowoleniem głową. Zdajemy sobie sprawę, że nie zmienimy całego świata. Ale jeśli pokażemy 35 tysiącom ludzi, jak wieść szczęśliwe i zamożne życie, to zakładając, że każdy ma tylko 7 dobrych znajomych, polepszymy los przynajmniej ćwierć miliona osób. I to właśnie chcemy osiągnąć.
Gra o Milion
Nasz zespółDawno temu mój mentor zapytał mnie, co chciałbym w życiu osiągnąć. Odpowiedziałem: duży dom, szybki samochód i kupę forsy. Zamyślił się i po chwili zapytał: ale co chcesz naprawdę osiągnąć. Zaczerwieniłem się i zamilkłem. Po dłuższej chwili wypaliłem: Chcę zostawić po sobie świat lepszym, niż go zastałem. Chcę pokazać ludziom, jak wieść szczęśliwe i zamożne życie. Mentor lekko się uśmiechnął i pokiwał z zadowoleniem głową. Zdajemy sobie sprawę, że nie zmienimy całego świata. Ale jeśli pokażemy 35 tysiącom ludzi, jak wieść szczęśliwe i zamożne życie, to zakładając, że każdy ma tylko 7 dobrych znajomych, polepszymy los przynajmniej ćwierć miliona osób. I to właśnie chcemy osiągnąć.
Twórcą i mentorem projektu jest:
Fryderyk Karzełek
Sprawny finansista oraz money coach. W branży finansowej od 25 lat. Obecnie jest właścicielem
10 spółek z sektora finansowego.
Jako praktyk przeszedł wszelkie szczeble zawodowej i społecznej drabiny. Na własnej skórze przekonał się jak smakuje emigracja zarobkowa. W młodości wyjechał do Niemiec. Zaczynał od kopania rowów, bo tylko taką pracę mógł wykonywać nie znając jeszcze języka. Po kilku latach rozpoczął przygodę z finansami i założył polską gazetę w Niemczech o zasięgu ogólnokrajowym. Wydawnictwo miało licznych odbiorców. Wszystko toczyło się dobrze. Niestety do pewnego momentu. Koszty przerosły wcześniejsze założenia. Zadziałało prawo Murphy’ego. Fryderyk zbankrutował i musiał opuścić swój piękny dom z basenem, oddać samochody i pogodzić się ze stratą przyjaciół. Dzisiaj mówi o tym wydarzeniu, że to było najlepsze, co mu się mogło w życiu przytrafić. To była dla niego najlepsza, życiowa lekcja. Coś, czego tylko nieliczni doświadczają – spektakularny upadek z dużej wysokości.
Po latach walki i podejmowania decyzji przynoszących różne skutki – osiągnął sukces.
Kształtował biznes, wspinając się na kolejne szczeble wiedzy. To z kolei skutkowało potrzebą podzielenia się z innymi swoimi szerokimi doświadczeniami w biznesie. Z doradztwa finansowego uczynił prawdziwą sztukę.